Gwałtowne zaostrzenie warunków finansowania staje się coraz większym obciążeniem dla rynku mieszkaniowego. Ponieważ ECB (Europejski Bank Centralny) nadal podnosi stopy procentowe (wczoraj o +25 pkt. bazowych, a na najbliższym posiedzeniu oczekuje się kolejnej podwyżki o 25 pkt. bazowych), gospodarstwa domowe stają w obliczu wyższych kosztów kredytów na zakup domów; oprocentowanie nowych kredytów wzrosło w lutym do 2,05% (z 1,61% w kwietniu ubiegłego roku). Opublikowane na początku tygodnia najnowsze badanie ECB dotyczące kredytów bankowych (Bank Lending Survey – BLS) potwierdziło zresztą ponure perspektywy w zakresie kredytów mieszkaniowych, które w marcu spadły już do 3,3% w ujęciu rocznym (z 3,7% miesiąc wcześniej). Standardy udzielania kredytów na zakup domów uległy zaostrzeniu we wszystkich głównych gospodarkach strefy euro, ze względu na wyższą percepcję i niższą tolerancję ryzyka przez banki. Spada również zapotrzebowanie na kredyty, choć w mniejszym stopniu niż w IV kwartale 2022 roku, kiedy odnotowano najwyższą stopę spadku liczby kredytów od czasu rozpoczęcia badania w 2003 roku. Co ciekawe, konsumenci w niektórych krajach wybierają kredyty o oprocentowaniu zmiennym wskazując, że nie chcą „utknąć” z wysokimi stopami procentowymi. W opinii Allianz Trade sugeruje to, że oczekują, iż w perspektywie średnioterminowej stopy procentowe będą niższe.
Ograniczenia po stronie podaży spowolniły spadek cen domów. Spadek podaży nowych lokali mieszkalnych od początku pandemii (ograniczenia działalności, liczne zakłócenia w łańcuchu dostaw i inflacja cen materiałów) będzie się utrzymywać, ponieważ deweloperzy zachowują ostrożne podejście w związku z niekorzystnymi perspektywami wzrostu gospodarczego i wyższymi kosztami kredytów. W Niemczech i Francji liczba rozpoczętych budów w segmencie mieszkaniowym jest niższa niż w 2019 roku, podczas gdy we Włoszech i Hiszpanii utrzymuje się na poziomie wyższym, ale zmniejsza się w stosunku do wzrostu po zakończeniu pandemii Covid-19. Jeśli chodzi o istniejące domy, gospodarstwa domowe nie odczuwają jeszcze potrzeby sprzedaży, a nadzwyczajne środki ochronne (np. moratorium na eksmisje) również zmniejszyły podaż; szybki wzrost kosztów materiałów z kolei spowolnił popyt wśród domów wymagających remontu.
Rynki mieszkaniowe Francji i Niemiec są najbardziej zagrożone (dalszymi) korektami cen. Przewidujemy realne korekty cen nieruchomości mieszkalnych o maksymalnie 5% do połowy 2024 roku, co oznaczałoby skumulowaną korektę o 15% w stosunku do stanu na koniec 2021 roku. We Francji, od drugiej połowy 2022 roku, popyt gospodarstw domowych na nowe kredyty hipoteczne spadł do historycznego minimum. Włochy i Hiszpania mogą przetrwać okres stagnacji cen nieruchomości. We Włoszech liczba potencjalnych nabywców na rynku nieruchomości już zmniejszyła się w ciągu ostatniego roku, a średni czas sprzedaży domu i średnia obniżka cen wzrosły po tym, jak na początku 2022 roku osiągnęły najniższy poziom od 10 lat. Ogólnie rzecz biorąc, niedobór nieruchomości mieszkaniowych jest wspólną cechą wszystkich krajów, co zrównoważy tendencję spadkową w zakresie cen i pomoże uniknąć krachu. W tym kontekście pojawiają się coraz częstsze wezwania do wprowadzenia rządowych środków zapewniających przystępne cenowo mieszkania.
Zwiększenie udziału budownictwa socjalnego mogłoby być rozwiązaniem wspomagającym osoby kupujące swoje pierwsze mieszkania, które w coraz większym stopniu są wypierane z rynku przez koszty. Rozdźwięk między cenami mieszkań a poziomem wynagrodzeń powiększył się z powodu inflacji w zakresie cen dóbr pierwszej potrzeby, jaka pojawiła się na skutek wojny w Ukrainie, oraz zwrotu w obszarze polityki pieniężnej. Gospodarstwa domowe borykają się dziś z ograniczeniami budżetowymi na wielu frontach, a te, które nie zdecydowały się dotąd na zakup domu, prawdopodobnie nie będą w stanie podjąć takiego kroku w ciągu nadchodzących dwóch lat. Sprawy wcale nie przedstawiają się lepiej z perspektywy przystępności cenowej czynszów, zwłaszcza we Włoszech, Niemczech oraz Francji.
Inwestycje publiczne w budownictwo socjalne w strefie euro nie wzrosły istotnie od czasu globalnego kryzysu finansowego. Wydatki rządów na cele mieszkaniowe w dużej mierze pozostały na niezmienionym poziomie w stosunku do PKB (0,4%). Największe gospodarki wręcz obniżyły względny poziom swoich wydatków na cele mieszkaniowe: Niemcy zeszły z poziomu 0,5% PKB w 2009 roku do 0,4% w 2021, Francja z 1,0% do 0,9% w analogicznym okresie, natomiast Hiszpania z 0,1% do 0,0%. Włochy zachowały stabilny poziom 0,0% w obu latach. To może wyjaśniać, czemu pula mieszkań socjalnych wynosi około 3,2% w Niemczech, 2,4% we Włoszech, 14,0% we Francji oraz 1,1% w Hiszpanii. Podmioty będące dostawcami mieszkań socjalnych także przedstawiają się różnie w poszczególnych krajach: we Włoszech, 96% tego rodzaju mieszkań zapewniają organy publiczne; we Francji, 53% pochodzi od organizacji typu non-profit lub spółdzielni, a 46% od regionalnych organów publicznych. W Hiszpanii natomiast 100% budownictwa socjalnego realizują innego rodzaju dostawcy. Dane dotyczące Niemiec nie są powszechnie dostępne, lecz większość mieszkań socjalnych realizują tam instytucje publiczne lub spółdzielnie. W im większym stopniu rynek mieszkaniowy jest zależny od sektora prywatnego, tym bardziej jest podatny na wpływ cykli biznesowych. Pod względem efektywności polityki w zakresie mieszkalnictwa socjalnego, w opinii Allianz Trade strefa euro mogłaby wzorować się na skutecznych inicjatywach realizowanych w Japonii i Szkocji. Programy wspierające realizację mieszkań poprzez korzystne opodatkowanie nieruchomości przyniosły dobre efekty w Japonii, podczas gdy Szkocja oferuje całą gamę mechanizmów finansowania pozwalających na budowę przystępnych cenowo mieszkań. Odpowiednie planowanie urbanistyczne także stanowi drogę do poprawy sytuacji w zakresie kryzysu mieszkaniowego.